BÓG ISTNIEJE!!!! – krzyczę z rechoczącą radością w
piersi, ze skrzydłami spełnienia i szczęścia. Dziś napełnił mnie MIŁOŚCIĄ tak
potężną i tak cudownie słodką, że mam ochotę „śpiewać Tobie Mocy moja, bo Ty
jesteś mą nadzieją, bo Tobie ufam i dzięki Tobie się nie boję!”.
Dziś poszłam na spotkanie grupy modlitewnej, w której
mam zaszczyt przebywać w gronie wspaniałych ludzi co drugą niedzielę miesiąca i
w której modlę się w ich towarzystwie, czerpiąc dla spragnionej duszy krople
wody ŻYCIA. Dziś weszłam tam jako dojrzała, lekko już zdeformowana kiepskim
zdrowiem kobieta, dręczona bólem i trudnościami szarej codzienności, a wróciłam
do domu odmłodzona i szczęśliwa.
BÓG ISTNIEJE!!!!
Jezus przemienił obolałą, szarą, zmęczoną,
przygarbioną lekko kobiecinę w dziewczynkę o czesanych wiatrem włosach,
biegającą w białych podkolanówkach i sandałkach z rzemienia po zielonej łące
pełnej dmuchawców i śnieżnobiałych stokrotek, unoszącą się nad ziemią pod
parasolem kolorowych balonów i tęczowych latawców na puchatych skrzydłach
obłoków, skaczącą i bawiącą się w strumieniach wiosennego słońca…
BÓG ISTNIEJE!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz